Wczoraj, jak na piątek przystało, chcieliśmy pójść gdzieś ze znajomymi i rozerwać się po ostatnim w tym tygodniu, dniu w szkole. Wybraliśmy odwiedzenie Szalonych Dni Muzyki w Teatrze Wielkim w Warszawie, ale ostatecznie, czekając na spektakle postanowiliśmy rozejrzeć się za jakimś zapychaczem czasu. Po przejściu Chmielną i Nowym Światem, odwiedzeniu chińczyka i antykwariatu, dostaliśmy się na I Festiwal Kultury Piwnej, który odbywał się na błoniach Stadionu Narodowego. Po zobaczeniu plakatu, od razu podjęliśmy decyzję, że nie może nas tam zabraknąć.
Festiwal został podzielony na część koncertową, gdzie wczoraj odbywały się koncerty m.in. Kapeli Czerniakowskiej oraz zespołu Piersi, a także część z dużym namiotem, gdzie można było kupić różne rodzaje piwa oraz pić niektóre za darmo w ramach degustacji. Obok namiotu odbywał się konkurs, podzielony na cztery części, w którym nagrodą był jeden browar! Z każdej części, trzeba było zdobyć po pieczątce, wbijanej na specjalną kartkę, wymienić pełną pieczątek kartkę na specjalny Złoty Talar, a jego z kolei na piwo.
Pierwsza konkurencja, najprostsza. Wystarczyło wysłuchać historii pewnego niemieckiego żołnierza z czasów drugiej wojny światowej, który opowiadał o założeniu browaru w Tychach, o pierwszych wzmiankach związanych z warzeniem piwa w tym mieście, a także o tym jak zrezygnował z wysadzenia owego browaru, zaraz po tym jak skosztował tamtejszego piwa. Naszym zadaniem było rozbrojenie skrzyni z bombą, do której można było się dostać po uprzednim wpisaniu szyfru, którym była jedna z liczb wymienionych w historii. Każde z nas, szybko uporało się z kłódką, po czym popędziliśmy do kolejnego zadania.
Drugie zadanie, nieco trudniejsze. Należało znaleźć dziesięć szczegółów, którymi różniły się dwa obrazki. Wspólnymi siłami - zwycięstwo! I kolejne pieczątki nasze. Następne zadania!
Trzecim zadaniem jakiego się podjęliśmy, były pytania, zadawane przez księżną Daisy. Ruletką losowaliśmy pytanie i opowiadaliśmy. Fartem, udało się.
Ostatnie zadanie było zdecydowanie trudniejsze, toteż kolejka do niego była najdłuższa. Wystarczyło odpowiednio wyważyć wagę woreczkami, które symbolizowały składniki, potrzebne do skomponowania piwa.
Po zakończeniu wszystkich zadań, odebraliśmy piwo, o które walczyliśmy przez prawie godzinę. Poźniej, przez większość czasu kursowaliśmy na przemian po darmowy cydr, który w opinii dziewczyn był "pyszniusi" i parę lepszych piw np. Miller czy ryżowe. Męska część grupy jednak, mimo wszystko pozostała przy dobrym, chmielowym browarze ;)
O 22 wszystko się zwinęło, a my udaliśmy się do domów. Tego dnia z teatru nici, ale nic straconego, bo dni muzyki trwają, jeszcze do jutra. I znów nasze plany zostają pokrzyżowane przez szybko uderzające do głowy bąbelki. Szczególnie głowy dziewczyn ;)
Trzęsły się przy każdym kroku gości i były straszne, i różowe, przez co pan, który je sprzedawał śmiał się za każdym razem gdy doń podchodziłyśmy..
Każde z nas nalało sobie wygranego piwka z tanka i zyskało tytuł "Wzorowego Piwosza" (kolejna kwalifikacja do cv).. kto rozlał piankę? Oczywiście Kiko ^^
Zdjęcia były okropnie czerwone (światło przy tanku), robione tosterem
Festiwal potrwa jeszcze do jutra (29.09) polecamy! :3
Pierwsza konkurencja, najprostsza. Wystarczyło wysłuchać historii pewnego niemieckiego żołnierza z czasów drugiej wojny światowej, który opowiadał o założeniu browaru w Tychach, o pierwszych wzmiankach związanych z warzeniem piwa w tym mieście, a także o tym jak zrezygnował z wysadzenia owego browaru, zaraz po tym jak skosztował tamtejszego piwa. Naszym zadaniem było rozbrojenie skrzyni z bombą, do której można było się dostać po uprzednim wpisaniu szyfru, którym była jedna z liczb wymienionych w historii. Każde z nas, szybko uporało się z kłódką, po czym popędziliśmy do kolejnego zadania.
Drugie zadanie, nieco trudniejsze. Należało znaleźć dziesięć szczegółów, którymi różniły się dwa obrazki. Wspólnymi siłami - zwycięstwo! I kolejne pieczątki nasze. Następne zadania!
Trzecim zadaniem jakiego się podjęliśmy, były pytania, zadawane przez księżną Daisy. Ruletką losowaliśmy pytanie i opowiadaliśmy. Fartem, udało się.
Ostatnie zadanie było zdecydowanie trudniejsze, toteż kolejka do niego była najdłuższa. Wystarczyło odpowiednio wyważyć wagę woreczkami, które symbolizowały składniki, potrzebne do skomponowania piwa.
Po zakończeniu wszystkich zadań, odebraliśmy piwo, o które walczyliśmy przez prawie godzinę. Poźniej, przez większość czasu kursowaliśmy na przemian po darmowy cydr, który w opinii dziewczyn był "pyszniusi" i parę lepszych piw np. Miller czy ryżowe. Męska część grupy jednak, mimo wszystko pozostała przy dobrym, chmielowym browarze ;)
O 22 wszystko się zwinęło, a my udaliśmy się do domów. Tego dnia z teatru nici, ale nic straconego, bo dni muzyki trwają, jeszcze do jutra. I znów nasze plany zostają pokrzyżowane przez szybko uderzające do głowy bąbelki. Szczególnie głowy dziewczyn ;)
Edit: Reno
Gratisy gratisy gratisy <3 -nagrody za piwną grę |
To wcale nie nasza wina, że w atmosferze utworów Kapeli Czerniakowskiej (ah, ah! "Chodź na Pragę") alkohol lał się za darmo. Wystarczyło ładnie się uśmiechnąć i poudawać adeptkę sztuki smakowania piwa by zostać uraczoną solidną degustacją.
A w głównym namiocie, na ogromnej patelni przyrządzane były.. golonki.Trzęsły się przy każdym kroku gości i były straszne, i różowe, przez co pan, który je sprzedawał śmiał się za każdym razem gdy doń podchodziłyśmy..
Każde z nas nalało sobie wygranego piwka z tanka i zyskało tytuł "Wzorowego Piwosza" (kolejna kwalifikacja do cv).. kto rozlał piankę? Oczywiście Kiko ^^
Zdjęcia były okropnie czerwone (światło przy tanku), robione tosterem
Oluś w trakcie szkolenia |
Ania, Reno i Kiko |
Festiwal potrwa jeszcze do jutra (29.09) polecamy! :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz