Etykiety

czwartek, 24 października 2013

Lśnienie- Stephen King









Tytuł: Lśnienie
Autor: Stephen King
Rok wydania: 1977
Gatunek: horror
Stron: 520




Jack Torrance dostał pracę. Nareszcie- jest przecież żywicielem rodziny, nie może zawieść synka i żony tracąc tym samym męski honor i rodzinę. Jego pozycja i tak nie była zbyt mocna- małżeństwo powoli rozpadało się przez jego alkoholizm.
  Teraz Jack ma podjąć się opieki nad budynkiem hotelu Panorama, znajdującym się wysoko w górach. Podczas zimy drogę do hotelu zasypują zwały śniegu, łączność się przerywa a mieszkańcy zostają skazani na swoje ciągłe towarzystwo. Znikąd pomocy..

Rodzinka pakuje się więc i rusza w drogę. Ta wędrówka została wspaniale przedstawiona przez Stanleya Kubricka w ekranizacji z 1980 r. Pozornie sielankowy widoczek, który przeraża. Od początku WIEMY, że COŚ się wydarzy. Tak samo w książce, dzięki talentowi Kinga jak i w ekranizacji- opatrzonej idealnie klimatyczną muzyką.


 Lśnienie to historia rodziny Torrance zamkniętej na długie zimowe miesiące w odciętym od cywilizacji hotelu w górach. King nie relacjonuje tego czytelnikowi. Pozwala językowi płynąć w naturalnym toku myślowym. Idee, emocje, dygresje, wspomnienia. Wpada się w nie bardzo szybko.

 Wszystko wydaje się być całkiem w porządku dopóki zamknięci w miejscu dawnej zbrodni, zmagający się z własnymi zmorami bohaterowie powoli nie zaczynają popadać w obłęd. Nagle w naszym harmonijnym ciągu myślowym pojawiają się dysonanse, a nasz ulubiony bohater zaczyna trochę przerażać..

Książka zdecydowanie godna polecenia, nawet dla osób sceptycznie nastawionych do horrorów. Połączenie obrazu grozy z powieścią psychologiczną. Mimo zwięzłości, szeroko rozbudowane portrety bohaterów, którzy zmagać się muszą z duchami przeszłości, kierują się różnymi, czasem sprzecznymi motywacjami. Są bardzo ludzcy- tym łatwiej na początku się z nimi identyfikować. King mistrzowsko wplata w fabułę wątki z ich życia- pozornie nieistotne, które w finale okazują się mieć wielką wartość
 Napięcie i groza potęgowane z każdą stroną a czytelnik nie jest w stanie stwierdzić gdzie kończy się rzeczywistość a zaczyna obłęd.




2 komentarze:

  1. Powiem Wam, że "Lśnienie" Kubricka jest bezbłędną ekranizacją i chyba najlepszą adaptacją jakiejkolwiek książki. Nawet dorównuje powieści:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tym całkowicie :) Jak większość, uważam, że adaptacje książkom nie dorastają do pięt, ale ta jest naprawdę dobra. Mimo znajomości fabuły film okropnie trzyma w napięciu (jestem podatna na horrory!). Chociaż może właśnie dzięki przygotowaniu przez Kinga stresujemy się tym, co zaraz ma nastąpić?

      Usuń